W dawnym mieszkanku brakowalo mi miejsca na kwiaty, co miedzy innymi powodowalo, ze nie czulam sie w nim jak u siebie. Poltora roku temu po przeprowadzce, prawie kazdy z odwiedzajacych przynosil nam w prezencie kwiaty doniczkowe, glownie storczyki. Druga tura kwiatow przybyla w pazdzierniku z okazji slubu, obfitosc roslin dookola sprawia mi radosc i ukojenie. Mysle ze moim roslinom tez jest dobrze ze mna :) Co prawda okazalo sie, ze zbyt obficie podlewalam storczyki, nigdy nie mialam orchidei, wiec dopiero sie ucze jak o nie dbac, mam nadzieje, ze zakwitna na nowo. Oto niektore z moich ulubiencow :)
Szczesliwie pozostal tam gdzie byl przez dwa dni a potem wraz ze swoim schronieniem, zostal przeniesiony za okno. Od wczoraj go nie widze, pewnie poczul wiosne i przeniosl sie w zielone tereny :)