piątek, 22 października 2021

Czy to tylko zly sen?

Moj ostatni pobyt w Polsce, byl wyjatkowo stresujacy. Moja corka jest w trakcie duzych zyciowych zmian, potrzebowala (i potrzebuje nadal) nie tyle wsparcia materialnego, co obecnosci fizycznej kogos, na kim moze bezgranicznie polegac. 
Po powrocie do domu  dwa dni odsypialam i dochodzilam do rownowagi pomiedzy obecnym zyciem tu i teraz jako zona stesknionego  Lui, w moim mieszkaniu, w ktorym wszystko ma swoje miejsce, gdzie panuje spokoj, cisza i milosc. 

Obchodzilismy nasza pierwsza rocznice malzenstwa, planowalismy kolacje z przyjaciolmi w lokalu, w ktorym odbylo sie nasze skromne wesele i jakis krotki wypad np. do Werony. Czasy jednak przyszly takie, ze nam sie odechcialo. Weszlo zarzadzenie, ze osoby tzw. drugiej kategorii nie moga spozywac niczego siedzac wewnatrz lokalu, maja zakaz wchodzenia do muzem, kina, pociagu, basenu,  samolotu, uczestniczenia w imprezach sportowych i kulturalnych etc. W wyniku tych zarzadzen zdecydowana wiekszosc obywateli zdecydowala sie na kategorie pierwsza, nie ze wzgledow zdrowotnych ale dla tzw. wolnosci. 
Rzad wloski zdecydowal pojsc jeszcze dalej w zaciskaniu petli na szyjach poddanych i ustanowil zakaz pracy i dochodu dla osob spoza pierwszej kategorii. Mozna sobie oczywiscie co  48 godzin czyscic nos, za jedyne 15 euro stojac wczesniej kilkugodzinnej kolejce lub zapisac sie na test przez internet z dwutygodniowym wyprzedzeniem...  Osoba, ktora jest zmuszona wbrew swojej woli do pzyjecia szepionki, musi jednoczesnie podpisac oswiadczenie, ze robi to z wlasnej woli i na wlasna odpowiedzialnosc... 

Pracownicy portu w Trieste odpowiedzieli jako pierwsi, rowniez inne miasta dolaczyly  do protestu,  wszystko jak najbardziej pokojowo. Mieszkancy gromadzili sie by pokazac, ze sa, istnieja i maja do tego prawo. Mieszkam obok portu, w poniedzialek rano strajkujacy robotnicy, siedzacy i trzymajacy sie za rece na placu portowym zostali potraktowani z armatek wodnych. Na wiesc  o tym mieszkancy miasta przyszli na plac portowy dac wyraz poparciu dla robotnikow. Przyszly osoby w roznym wieku, starsze i mlodsze a nawet rodziny z dziecmi. Poszedl rowniez Lui a potem poszlam i ja. Spotkalismy wielu naszych znajomych. Stalismy i rozmawialismy i nagle poczulam strumien wody uderzajacy we mnie. Lui chwycil mnie za reke i odbieglismy na obrzeza placu. Nie wierzylam w to, co widzialam i czego doswiadczylam. Zawsze bylam po stronie tych dobrych i wierzylam, ze policja jest po to zeby bronic swoich obywateli. Stalismy tam w oslupieniu i niedowierzaniu. Chcialo mi sie plakac, bo upadl moj ideal, moj sen o cudownym kraju, w ktorym moge zyc teraz dlugo i szczesliwie. Myslalam, ze wladze urzywaja armatek wodnych przeciwko chuliganom na ulicach albo gdzies w komunistycznych  Chinach... 
Potem uslyszalam gluche wysrzaly, Lui znowu chwycil mnie za reke i zaczelismy biec jak najdalej od ladunkow z gazem lzawiacym. Mimo sporej odlegosci dym prowokowal nie tylko lzawienie, ale ostre draznienie  drog oddechowych. Wrocililismy z Luim do domu. Protestujacy zostali zmuszeni do opuszczenia placu portowego i wyruszyli na centralny plac miasta czyli Piazza Unità. Tam juz dano im spokoj. Czesc protestantow, zostala na ulicy nieopodal portu i naszego domu. Ta nieliczna grupa miala wyrazna ochote z policja powalczyc robiac to w sposob chuliganski. Tym osobom nie chodzilo o obrone praw obywatelskich tylko o uliczna rozrobe, co bardzo chetnie podchwycily media. Mieszkam na piatym pietrze na szczescie, przez okno ogladalam sceny, ktorych nie powstydzilby sie polski stan wojenny. 
Dzis mial sie odbyc wielotysieczny marsz pokojowy, jednak w obawie, ze te nieliczne grupy chuliganow wmieszaja sie w tlum, marsz odwolano. 

Poza tym zycie toczy sie dalej, mam przywilej pracowac, robimy zakupy, spotykamy sie z przyjaciolmi, unikajac ile mozna drazliwych tematow. 
Zeby nie bylo, ze jestem przeciwko szepionkom, nie zgadzam sie ze zmuszaniem do nich. Chce miec wolny wybor, co jem, z kim spie, co czytam, jak sie ubieram, czy sie maluje, co sobie aplikuje itd.



O kryzysie malzenskim i moim nowym hobby

 Zaczne od poczatku:) Ubiegly rok  rozpoczal sie od klopotow z zebami, ktore wyniknely z odkladania w czasie, bo najzwyczajniej w swiecie po...