wtorek, 28 lipca 2020

Niecodziennik :)

Moj codziennik jak widac nie jest pisany codziennie, nazwa "codziennik" nasunela mi sie, gdy probowalam wymyslic zastepstwo dla slowa "pamietnik" i chcialam, zeby nie bylo w tym slowie polskich liter, bo nie ma ich na mojej klawiaturze.
Moja codziennosc jest nadal szczesliwa, nie zawsze spokojna, ale szczesliwa, bo to MOJA codziennosc :)
Z nadejsciem lata zaniechalam ukladania puzzli, ktore maniakalnie ukladalam i skladalam znowu do pudelka. Obecnie mam tych pudelek 9 po 1000 kawalkow kazde :)  jedna ukladanke zamierzam umiescic w ramce (juz kupiona stoi i czeka)


Zazwyczaj ukladam krajobrazy, jednak te puzzle stanowia wyjatek, to niemal kwintesencja mojego raju, moze nieco przeslodzonego, ale to zdrowa slodycz :)

Pojutrze jade do Mediolanu, mam umowione spotkanie w polskim konsulacie. Milam dzis leciec do Polski, ale odwolono mi rowniez i ten lot. Potrzebny mi juz ostatni dokument potwierdzajacy, ze nie ma przeszkod do zawarcia zwiazku malzenskiego... Lui zapowiedzial, ze do Mediolanu nie pojedzie, bo nie lubi tego miasta, wiec jade z kolezanka i zatrzymamy sie jedna noc w hotelu.

Tydzien temu wrocilismy z wakacji w Dolomitach, nareszcie oddychalam zapachem lasow, mchow, gorskiej wody i nasycalam sie do granic widokami Gor w calym ich majestacie


Ponizej  widok, ktory podziwialam nawet lezac w lozku, pierwszego poranka, gdy otworzylam oczy, pomyslalam, ze to piekniejsze niz sen...


Kiedys jednak musze pojechac w polskie gory i zobaczyc Zakopane, bo pochodze z drugiego kranca Polski i jeszcze nie widzalam :)

O kryzysie malzenskim i moim nowym hobby

 Zaczne od poczatku:) Ubiegly rok  rozpoczal sie od klopotow z zebami, ktore wyniknely z odkladania w czasie, bo najzwyczajniej w swiecie po...