Moja codziennosc jest nadal szczesliwa, nie zawsze spokojna, ale szczesliwa, bo to MOJA codziennosc :)
Z nadejsciem lata zaniechalam ukladania puzzli, ktore maniakalnie ukladalam i skladalam znowu do pudelka. Obecnie mam tych pudelek 9 po 1000 kawalkow kazde :) jedna ukladanke zamierzam umiescic w ramce (juz kupiona stoi i czeka)
Zazwyczaj ukladam krajobrazy, jednak te puzzle stanowia wyjatek, to niemal kwintesencja mojego raju, moze nieco przeslodzonego, ale to zdrowa slodycz :)
Pojutrze jade do Mediolanu, mam umowione spotkanie w polskim konsulacie. Milam dzis leciec do Polski, ale odwolono mi rowniez i ten lot. Potrzebny mi juz ostatni dokument potwierdzajacy, ze nie ma przeszkod do zawarcia zwiazku malzenskiego... Lui zapowiedzial, ze do Mediolanu nie pojedzie, bo nie lubi tego miasta, wiec jade z kolezanka i zatrzymamy sie jedna noc w hotelu.
Tydzien temu wrocilismy z wakacji w Dolomitach, nareszcie oddychalam zapachem lasow, mchow, gorskiej wody i nasycalam sie do granic widokami Gor w calym ich majestacie
Fajna układanka, pasuje do widoku z okna :)
OdpowiedzUsuńAle, jak myślę, pochłaniają Cię teraz dużo ważniejsze sprawy, niż układanie puzzli - trzymam kciuki za Twój wyjazd do konsulatu, mam nadzieję, że będzie owocny :)
Super, że mogliście wreszcie pojechać na wakacje, i to w tak fajne miejsce - chyba mogliście się choć trochę oderwać od tej niełatwej ostatnio (nie)codzienności...
Wypad w polskie góry polecam, bo troszkę je znam, ale ponieważ jest tam zazwyczaj bardzo tłoczno, to troszkę go trzeba wcześniej zaplanować, żeby można się było nimi nacieszyć - ale dla chcącego... ;)
Wszystkiego dobrego, Eliu - miłego wieczoru! :)
O!
UsuńPowodzenia w mediolanskim zakręcie do niwej drogi życia, Elu 💞
Witaj Deep :) Do ukladania puzzli potrzebuje swietego spokoju, a tego chwilowo brak :) Na tym obrazku nie tylko widok z okna pasuje, ale i czerwone wino, i krzyzowki, i sudoku, i oczywiscie kociaki :)
UsuńZ wyjazdem w gory bylo tak jak piszesz, zamknieci w miescie potrzebowalismy niezamaskowanej przestrzeni. Wyjazd w polskie gory to niewiadoma przyszlosc, obecnie trudno cos zaplanowac ale bede wiedziala do kogo sie zglosic po porade, co i gdzie zobaczyc :)
Pozdrawiam srodowo i nadzwyczaj slonecznie :)
a przed Tobą ślub..super..Wszystkiego dobrego dla WAs:):) Niech się ścielą Wam jak najmniej kręte drogi :):)
OdpowiedzUsuńDziekuje za zyczenia :) Wszystko wskazuje na to, ze to bedzie zamaskowany slub ale date bedziemy ustalac gdy juz wszystkie dokumeny bede miala w garsci :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Trzymam kciuki za pozytywne załatwienia wszystkiego w Konsulacie. Dolomity piękne, wielce malownicze. Do Zakopanego jeździłam b. często. bo mój mąż był taternikiem. Ładne te nasze Tatry, ale malutkie w porównaniu z Dolomitami i Alpami. A taki prawdziwy oddech gór to się czuje dopiero w Alpach.
OdpowiedzUsuńSerdeczności;)
Dziekuje za trzymanie kciukow, wszystko poszlo gladko :) Alpy tez zamierzam zobaczyc i poczuc ten oddech gor :)
UsuńCiesze sie, ze poszlo Ci gladko, i masz papierologie w porzadku. Bo to czasami nielatwo urzednikom dogodzic. Tak wiec czeka na TEN dzien ;))
UsuńDotarłam z opóźnieniem, więc pewnie masz już papiery w garści ;)Wszystkiego najlepszego, ślub będzie piękny, bo TWÓJ ;)
OdpowiedzUsuńPuzzle mój maż układa namiętnie, to jego forma medytacji. On układa Mystery, takie bez obrazka.