środa, 13 maja 2020

Jeszcze nie-normalnie

Powrot do pracy inny niz sie spodziewalam, pogorszyl sie znacznie stan mojej podopiecznej, wiec albo bede pracowala wiecej albo wcale. Syn staruszki (serdeczny kolega moj i Luia) mieszka ze swoja mama i obecnie nie pracuje, bo jego zaklad pracy ma przestoj. Mimo, ze stan jego mamy jest powazny,  nie ma szans na zaden dom opieki, bo wszystko zablokowane do odwolania.  Poki co, chodze do pracy na 3-4 godziny dziennie.

Teoretycznie nie powinnam chodzic do pracy (nie mam umowy), wiec w razie zatrzymania mam wymowke, ze ide odwiedzic kochanka, bo narzeczony przeciez jest w domu :)) Przyjaciol nie mozna odwiedzac, tylko rodzine i partnerow. Przestalam nosic ze soba autocertyfikat, chociaz podobno jest jeszcze obowiazek jego posiadania. Nie mam nic przeciwko zachowywaniu srodkow ostroznosci, ale pewne ustawy sa absurdalne i najzwyczajniej niepotrzebne, mowiac delikatnie.

Moje wewnetrzne szczescie mimo wszystko trzyma sie niezle, nadal dostrzegam dookola kolorowy swiat. Moge rowniez podziwiac cos niezbyt kolorowego, mam na to codzienny widok, wybaczcie jakosc zdjecia


Jacht widoczny na zdjeciu jest wart 180 milionow euro, Lui wlasnie pokazal mi artykul na jego temat...hmm ja tam wole moje puzzle :)

8 komentarzy:

  1. Ja tam lubię takie widoki z "załącznikiem", chociaż są, powiedzmy... nieco abstrakcyjne ;)
    Dobrze, że mimo ograniczeń możesz już wychodzić z domu, i że masz pracę - trzymam kciuki, żeby Włochy jakoś dały radę przez to wszystko przejść i żeby znów było w miarę normalnie - trochę egoistycznie, bo... bardzo lubię ten kraj :)

    Dobrego dnia, Eliu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wloski rzad robi co moze, zeby rzeczywistosc byla jeszcze bardziej absrakcyjna od obecnej, bo jak nazwac brak pozwolenia na wizyty u przyjaciol, czyli ja, ktora nie mam tam rodziny nie moge z nikim sie widywac...

      Na szczescie sloneczko wrocilo na niebo i uparcie swieci mimo deszczowych chmur :)
      Dobrego czwartku, piatku z weekendem wlacznie Deep! :)

      Usuń
  2. Przez tę zarazę świat stoi na głowie. W Berlinie maseczki obowiązują tylko w komunikacji miejskiej i sklepach lub w miejscach, gdzie masz styczność z ludźmi, np. w punktach usługowych. Tak naprawdę powinni propagować jedną rzecz- wirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową, w trakcie mówienia (kichania i kaszlu także), a więc powinno się jak najmniej mówić, nawet będąc w maseczce.Wygląda na to, że to co mówił na samym początki dyrektor berlińskiego Instytutu sprawdzi się- pandemia potrwa półtora roku. Bo tyle czasu zajmie zakażenie wirusem 70% ludności świata, by można osdiagnąc tzw. "odporność stadną".Być może trzeba będzie nauczyć się życia w maseczkach i rękawiczkach i kombinezonach. Przypomina mi się film sf, gdy po ataku nuklearnym ci co przeżyli paradowali w specjalnych kombinezonach, maskach i hełmach. A od tego
    jachtu wolę żaglówkę.
    Trzymaj się zdrowo;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, przeciez tak naprawde wystarczylby zdrowy rozsadek, tylko, ze ludziska nie maja ani zdrowia, ani rozsadku niestety.
      Calkiem mozliwe, ze potrwa to tak dlugo, na szczescie wiekszosc osob przechodzi "zawirusowanie" bezobjawowo lub lagodnie, przynajmniej tak to tutaj obserwuje. Mam nadzieje, ze tych masek nie bedziemy musieli przez poltora roku nosic...

      Co do zaglowek, tych ci u nas dostatek :) Warto odwiedzic Trieste w pazdzierniku, gdy odbywaja sie najwieksze w swiecie zawody zeglarskie i mozna pdziwiac ponad dwa tysiace zaglowek jednoczesnie :)

      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Ten widok z kuchennego okna to masz bajeczny, niezaleznie od pory roku czy pory dnia!
    Nieciekawie masz z praca, kurcze, ze tak sie narobilo... Najwazniejsze, pozostan zdrowa, bo to najwazniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Lucy, czasami budze sie w nocy i stoje w oknie i sie zachwycam...
      Co do pracy, przywayklam do zmian i zwrotow akcji, najwazniejsze ze jestem zdrowa :)
      Sciskam serdecznie! :)

      Usuń
  4. Pozdraiwam na szczęście już bez maski...choć u ans to poszło w drugą stronę i ludzi praktycznie nigdzie nie przestrzegają noszenia ich,,,,choćby pociągi, busy czy male sklepy ale duże też:) Niech już wszystko wróci do normy:):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć Eliu, co tak "cicho" u Ciebie na blogu?
    Wszystko w porządku?

    Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń

O kryzysie malzenskim i moim nowym hobby

 Zaczne od poczatku:) Ubiegly rok  rozpoczal sie od klopotow z zebami, ktore wyniknely z odkladania w czasie, bo najzwyczajniej w swiecie po...