wtorek, 24 sierpnia 2021

A swistak siedzi i zawija w sreberka...

 Minelo ponad trzy miesiace od ostatniego wpisu na blogu wiec postanowilam, ze wyjde z cienia i opowiem w skrocie co u mnie. 

Pobyt w ojczyznie byl obfity w atrakcje roznego typu. Mozliwosc usciskania i przebywania z najblizszymi jest bezcenna i wszystko wskazuje na to, ze pod koniec wrzesnia ponownie tych bezcennych chwil bede mogla doswiadczac.  W czerwcu zalatwialam rozne sprawy materialno - notarialne, niektore z tych spraw zostaly zakonczone a inne wymagaja kontynuacji i mojego powrotu do kraju. Planowalam to zrobic na wiosne ale wystapily pewne  okolicznosci, ktore sprawily, ze zmienilam plany. Okolicznosci nie dotykaja bezposrednio mnie ale moich dzieci, a to jak wiadomo sila wyzsza :)

Po powrocie do Wloch juz na drugi dzien znowu wybralismy sie z Lui w  Prealpy Julijskie czyli w region Carni, zanim zaczal sie okres wakacji, bo te mialam wypelnione praca. Juz od dawna moj kalendarzowy grafik nie byl tak zapelniony. Do Carni wracamy rowniez za tydzien, tzn. na poczatku wrzesnia. Zabukowalismy ten sam apartament w Paluzza, jest to maly domek w centrum miasteczka. Czulam sie tam jak u siebie :)



Nie moge sie doczekac, ostatnio po raz pierwszy w zyciu widzialam swistaki, bylo ich cztery i bawily sie jak dzieci na stoku. Nie udalo sie uchwycic tego widoku przy urzyciu smatpfhona, pozostalo tylko cudowne wspomnienie :) Mialam rowniez mozliwosc objadania sie poziomkami, ktore rosly obficie przy szlakach pozbawionych turystow. Tym razem licze, ze lasy beda obfite w grzyby :)

Prawde mowiac, planowalismy tygodniowy pobyt na Sardynii ale we Wloszech wprowadzono pewne obostrzenia "paszportowe" nie tylko, zeby leciec samolotem ale jesc w restauracjach, przebywac w hotelach itp. itd. Postanowilismy wiec, ze dla zdrowia fizycznego i psychicznego, ze lepiej bedzie wybrac sie w nasze gory. 

Raz nawet wybralismy sie na wiec zorganizowany w obronie wolnosci wyboru. Wiece i zgromadzenia to zupelnie nie w moim stylu ale po prostu czulam, ze chce tam byc i bylam. Od czasu do czasu wtorowalam chorowi w okrzyku "Libertà!" Bylo to jedeno z pierwszych takich zgromadzen na glownym placu w Trieste. Zebralo sie  nas na oko ponad tysiac osob, z ciekawosci sluchalam lokalnych wiadomosci, co na ten temat powiedza. Dziennikaz znurzonym tonem, oswiadczyl, ze na placu zebrala sie grupka przeciwnikow wiadomo czego, w liczbie okolo 300 osob. W tym momencie zrozumialam, dlaczego chcialam uczestniczyc w tym zebraniu, widzialam na wlasne oczy ile osob sie zebralo i uslyszalam na wlane uszy co powiedzial dziennikarz w glownych wiadomosciach. 

O ile moge, unikam dyskusji na powyzszy temat, bo dbam o jasnosc w mojej duszy, ze tak sie wyraze. Tak jak dbam o przestrzen wokol mnie, tak dbam o swoje wnetrze, to fizyczne i niefizyczne. Odpuscilam pewne przyjaznie, ktore byly niejako ich atrapa, a w to miejsce pojawily sie przyjaznie prawdziwe, rezonujace ze mna. Jest tyle piekna wokol mnie i na nim koncentruje swoja uwage.  Wiem, ze sa na tym swiecie rzeczy przykre, na ktore nie mam wplywu ale mam wplyw na swoje zycie, na to o czym mysle, z kim sie spotykam, gdzie przebywam, jaka prace wykonuje. Im bardziej dbam o siebie tym staje sie silniejsza i  jestem w stanie pomagac innym, jesli zajdzie taka potrzeba. 
Zyje w pelnym zaufaniu i obserwuje jak to dziala w praktyce, jak zmienilo sie moje zycie, jak manifestuje sie w codziennosci. Od dziecka kocham kaczence...zycie odpowiada, chcesz? masz... :) a tuz opodal byly te swistaki...





11 komentarzy:

  1. Jaki cudny domek :)
    Fajnie słyszeć, że ci się udało przyjechać i pobyć z rodziną. To doładowuje dobrą energią wszystkich, bo czasy dziwne. I świstaki, i kaczeńce :) Życie nie zwraca uwag na wariactwo w ludzkim świecie, to daje kontekst.
    Wszędzie się dzieje tak jak u ciebie, potworna cenzura, zakłamywanie faktów, kłamstwa. Mój mąż powiedział,że rządy są na wojnie z obywatelami.
    We Francji ludzie przynoszą swoje stoliczki i krzesełka pod restauracje i siadają metr od restauracji. Tam mogą pić kawkę legalnie. Wierzę, że się opamiętamy, toż wszyscy jesteśmy tacy sami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tutaj konsumowanie na zewnatrz baru lub restauracji jest jeszcze dozwolone dla wszystkich, dobre i to, pod warunkiem ze pogoda dopisuje.
    Czy opamietanie nadejdze, nie wiem, smiem watpic, ze wszyscy sa ludzmi... tutejszy premier nazywa sie Draghi, czyli smoczy ;) Zdecydowanie wole towarzystwo swistakow :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Elu , zagladalam do Ciebie, ciesze sie ze mialas udany pobyt . Jestesmy na tej samej fali - skala obludy i klamstwa wylewajacego sie z mediow jest taka sama , niewazne w ktorym kraju w tej chwili sie znajdujemy. Saczy sie to samo - i ma racje Twoj maz👍 Widzialam zdjecia z Francji , oczywiscie na youtubie, w zadnych mediach oficjalnych nie pokazuja tego, co nagrywaja i pokazuja zwykli ludzie. Odpowiedz Francuzow na przymus : Knajpy puste , a obok na deptaku ludzie rozkladaja dywaniki i jedza i pija to, co powinni jesc w tych kafejkach , gdzie wstep teraz tylko dla " uprzywilejowanych"' a policja sprawdza siedzacych przy stolikach ( niekicznych zreszta) Niedlugo odszczepiencow bedzie sie naznaczac duza zolta nalepka - historia wraca , a ludzie nie wyciagaja zadnych wnioskow. Czyz to nie dlatego rozpoczeto w latach 30-tych nagonke na Zydow, bo ponoc roznosili tyfus i choroby i trzeba bylo im zakazac wstepu?? Czy czesc ludzi kompletnie oslepla na to co sie dzieje? Ludzie przyjmuja wszystko co przekazuje telewizja za dobra monete, ciagle wierza ze panstwo iulsystem robi wszystko dla ich " dobra i zdrowia" i po prostu nie miesci im sie w glowie, ze moze byc inaczej. No, ale coraz wiecej osob zaczyna dostrzegac , ze cos tu bardzo ale to bardzo nie styka, sprzecznosci , absurdy, sprzeczne i nielogiczne przepisy , nagonka i sianie strachu na podstawie " symulacji" a nie rzeczywistych danych, zawyzanie statystyk , itp itd - i nieustanne nakladanie coraz wiekszych restrykcji i ograniczanie zwyklych ludzkich praw. Krok po kroku zaciskanie petli i coraz wieksza inwigilacja i kontrola metoda malych krokow... Pozdrawiam Elu serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety zostalismy podzieleni i o to zapewne chodzilo w tym calym eksperymencie. Niektore przyjaznie i znajomosci sie koncza, bo po prostu brakuje porozumienia, jak pod wieza Babel, zaczynamy mowic w innych jezykach. To dziwne i przykre uczucie.
    Nie wiem jak dalej potocza sie nasze losy, jak dlugo jeszcze potrwa caly ten cyrk. Chce zachowac czystosc mysli i nie nakrecac sie negatywnie przeciwko komukolwiek, bo to nie przynosi nikomu korzysci, nie buduje, nie wzmacnia. Oczywiscie jak widzisz, nie jest latwo, ale ciesze sie, ze jest nas wolnych calkiem sporo i sie odnajdujemy i jednoczymy mimo, ze zyjemy na innych krancach swiata.
    Dziekuje, ze mnie odwiedzasz Kitty, sciskam i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez sie ciesze Elu, i trafilas w samo sedno. Tak bardzo " ktos" chce nas podzielic, ze to az smieszne jest ( ale zarazem smutne) jak bardzo ludzie sie nakrecaja i ustawiaja " przeciwko" innym, czesto swoim bliskim, przyjaciolom, znajomym, ktorych punktu widzenia nie chca przyjac, a poza tym wcale nie musza! Moga miec swoje poglady czy racje, byleby zrozumieli, ze inni maja do nich takie samo prawo. To nie my ich czy oni nas maja sie bac, to wszyscy powinnismy sie bac, ze zostanie nam odebrane prawo do zycia jakie znalismy i jakie uwazalismy za cos zagwarantowanego na zawsze. Wolnosc nigdy nie jest dana na zawsze, kazde pokolenie musialo o nia walczyc , a teraz oddajemy kawalek po kawalku, godzimy sie na coraz wieksza inwigilacje, na zamykanie, na odgradzanie , na silowe trzymanie w zamknieciu ( w Australii jest juz dramat), a ci co sie nie godza, bo wolnosc poruszania sie i " niebycie" niewolnikiem jest naszym podstawowym ludzkim prawem narazaja sie na wrogosc tych lepszych", a tak naprawde powinni ustawic sie w tym samym szeregu. Bo absolutnie niewazne czy naszym panem bedzie faraon, wlasciciel ziemski , plantator bawelny czy jak teraz wspolczesnie Panstwo ( Rzad) czy tzw. system - za tym systemem stoja konkretne grupy ludzi, elity, posiadacze 95% majatku ziemskiego, wlasciciele koncernow, mediow i rzadow - i to ich nalezy sie bac. Oni poruszaja pionkami wystawionymi, oplaconymi i wypchnietymi przez siebie w postaci prezydentow, premierow , rzadow i tzw opozycji, ktora jest drugim skrzydlem tego samego ptaka. To wszystko jest teatrzykiem, ktory rozgrywaja na zasadzie " dziel i rzad" - i dziela dziela dziela...To co sie dzieje w Polsce , dzieje sie w tej chwili dokladnie w kazdym kraju : narody i panstwa zostaly podzielone na dwoe strony , ziejace do siebie nienawiscia wrecz. a cel jest calkiem inny - zupelnie jak z wierszyka Brzechwy : i tak wszyscy skonczymy w tej samej zupie ( no chyba ze zaczniemy w koncu razem wioslowac!)

      Usuń
    2. Tak, smutny to obraz i ta zupa wcale mi nie do smaku...wiesz, od czsu do czasu lubie posluchac Mieczyslawa Bielaka, podoba mi sie jego podejscie do otaczajacej nas rzeczywistosci. Zamiast sie bac, wybieram obserwacje i pelne zaufanie do Dawcy Zycia :) Serdecznosci raz jeszcze! :)

      Usuń
    3. Znam i slucham, posluchaj tez Beaty Sochy, to ta sama bajka, milosc i swiatlo ☀️😘☀️

      Usuń
  5. Witaj Elisabetto!
    Dobrze wykorzystałaś ten "czas wakacji". Piękne spacery po tej Twojej włoskiej krainie i świetne wyszły zdjęcia. Takie powroty w rodzinne strony są zaś mega wzruszające. Mam nadzieję, że uda Ci się również ten drugi wyjazd, bo znów się coś szykuje niefajnego. Co do wielkiej globalnej schizy to zgadzam się z Tobą i przedmówczyniami. Walka Dobra ze złem trwa i każda ze stron, że się tak wyrażę zbiera teraz swoje żniwo. To taki wielki test dla ludzkości. Podobno ten okres niepokoju (z astrologicznego punktu widzenia) potrwa jeszcze ponad rok. Jak zmieni się konfiguracja na niebie odetchniemy. Przez ten czas trzeba Nam będzie się uzbroić w cierpliwość i zrezygnować z pewnych rzeczy dotychczas normalnych i oczywistych. Wielu już uległo na samym starcie. Ubolewam nad tym, ale to ich wybór. Ich dusza wzięła to na siebie. Najważniejsza jest Liberta!✌ Ja też, że tak powiem jestem "czysta", uwalniam się każdego dnia z pętających umysł podprogowych kodów i mowy nienawiści. Również poprzez to, co sama tworzę. Zostawiam temu światu swoje wszelkie niepokoje, uwolniłam "cień", który się za mną wlecze i łypie cyklopim okiem. Prawda jest w Światłe. Ono jest Źródłem, w którym każdy mrok prędzej czy później się rozpuści. Zło wywlekło działa i pragnie potyczki, by ludzie znów wystąpili przeciwko sobie. Mąci w głowach małym i dużym, a szczególnie tym u władzy, a wiadomo, że tam demon czuje się jak u siebie "w domu". W nas jest zarówno piekło, jak i niebo. Zawsze mamy wybór. I albo polegniemy, albo wzniesiemy się na wyższy poziom naszego Ducha, który nieustannie doświadcza naszą "skołataną" ludzką jaźń. Cóż począć?

    Trzymajcie się z Luim ciepło. Uściskam serdecznie 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Lutano :) Wolnosc jest moim glownym priorytetem, porzucilam religie bo ta wciskala mi do glowy jak i co mam myslec w zwstydzeniu i wiecznym poczuciu winy. Rowiaodlam sie, zmienilam kraj, w ktorym czulam sie do tej pory cudownie a tu znowu ktos sobie wymysla, jak tu mnie tzn. nas wszystkich usadzic i ustawic grzecznie w szeregu. To nie moj szereg! :)
      Wiesz, nie wiem jak w Polsce ale tutaj przed "zaszczykiem" trzeba podpisac oswiadczenie, ze bierze sie na siebie wszelkie konsekwencje "pozaszczykowe"...
      Trzymajmy sie Swiatla w pelnym zaufaniu, ze w Jego blasku lepkie macki mroku nas nie dosiegna.
      Usciski serdeczne! :)

      Usuń
  6. Cieszę się Eliu, że znów jesteś :)
    Trzymam kciuki, żeby Twój wrześniowy wyjazd również doszedł do skutku i abyś ponownie mogła spędzić trochę czasu w miłym i bezcennym towarzystwie :)
    Fajnie, że miałaś też chwilkę, żeby wyskoczyć we Włoskie góry - pięknie tam, i trochę Ci zazdroszczę, że widziałaś świstaki, ja je dotychczas widziałem tylko w telewizji ;)
    Dobrze, że jeszcze nie zabronili jeździć w góry - jak sobie przypomnę ten kretyński przepis, kiedy w Polsce nie wolno było przez jakiś czas nawet wchodzić do lasu, to niestety wszystkiego można się teraz po pionkach (brawa za określenie dla Kitty Katty:) dla bestii spodziewać, bo przecież już bełkoczą o czwartej czy piątej fali...
    To, że chcą nas podzielić, to nie wszystko - chcą, abyśmy się przy tym znienawidzili, żeby tolerancja działała tylko w jedną stronę, ich zdaniem tę właściwą, która jest przecież prostą drogą do podziału na lepszych i gorszych - a gorszymi, jak wiadomo z historii, można się w odpowiedni sposób, powiedzmy, "zająć"...
    Smutne to wszystko, ale wierzę, że to im się jednak nie uda, że ludzie w swojej większości przestaną w końcu polegać na "informacjach" manipulatorów z głównego medialnego ścieku i w końcu zaczną myśleć - już zresztą chyba zaczęli, więc mam nadzieję, że... będzie dobrze. Damy radę :)

    Dobrej niedzieli, Eliu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Deep! :) Jutro rano wyjezdzamy w gory, jestesmy w trakcie pakowania. Zabieramy sporo prowiantu, bo bedziemy zdani na wlasne wyzywienie, wszak do barow i restauracji nie mozemy wchodzic. Mozemy co prawda jesc na zewnatrz ale zapowiada sie zimno...
    Mam tutaj serdeczna przyjaciolke, niestety jest slepo zapatrzona w "naukowcow" i potrafi bronic te najbardziej durne ustawy, jako "naukowo udowodnione" nawet te z zakazem wchodzenia do lasu.
    Mam nadzieje, ze nikt nie bedzie chcial sie mna "zajmowac" wbrew mojej woli zamykajac w jakims osrodku zdrowotnym, nad wejsciem ktorego bedzie widnial napis typu "praca uczyni cie wolnym"...
    Bedzie dobrze,i pewnie juz jest, tylko w innym wymiarze :)

    Serdecznosci i milego tygodnia Deep! :)

    OdpowiedzUsuń

O kryzysie malzenskim i moim nowym hobby

 Zaczne od poczatku:) Ubiegly rok  rozpoczal sie od klopotow z zebami, ktore wyniknely z odkladania w czasie, bo najzwyczajniej w swiecie po...