poniedziałek, 14 lutego 2022

Buon San Valentino!

 Takie sobie kwiatki dostalam dwa dni temu z okazji walentynek i przyznaje, ze bylam zaskoczona :)


Zrobilo sie wiosennie i milo, i pachnaco az za bardzo :) 

Na romantyczny obiad we dwoje wybralismy sie za granice czyli do Slowenii. Nie mogac korzystac z uslug tutejszych restauracji i barow jedziemy kilkanascie kilometrow dalej. Na granicy robi sie test, ktory kosztuje 10€ a nie 15 jak tutaj i mozna sie cieszyc "normalnoscia".

Od jutra osoby w moim wieku, czyli po piecdziesiatce, nie maja prawa pracowac jesli nie przyjma eliksiru. Juz teraz wiele osob jest zawieszona w pracy bez wyplaty, w sobote bylismy na kolacji u naszych przyjaciol, ktorzy od miesiecy zyja ze swoich oszczednosci. Rozmawialismy o mozliwosciach wyjazdu i zamieszkania w jakims kraju, gdzie pozwala sie ludziom zyc. W kwietniu lecimy z Luim do Portugalii na dwa tygodnie w celach nie tylko rekreacyjnych ale przede wszstkim rozeznania sie w temacie ewentualnej przeprowadzki. Lui  ma status ozdrowienca do poczatku lipca, potem znowu nie bedzie mogl korzystac z uslug klubow sportowych, a dla niego sport, zlwaszcza tenis, to esencja zycia. Przeprowadzka bylaby raczej tymczasowa, np. polroczna z nadzieja, ze zawali sie ta piramida glupoty.  Ja jestem w dosc dobrej sytuacji bo mam prace, w ktorej nikt mnie do niczego nie zmusza i to w dodatku pod domem, wiec nie mam problemu z dojazdem. Sport mnie nie interesuje ale zakaz wstepu do transporu publicznego sprawia, ze wyrabiam sporo kilometrow chodzac piechota. Dojscie do centrum miasta to okolo 30-40 minut czesto po schodach i pod gorke...  

Coraz rzadziej wiec spotykam sie z kolezankami na miescie, bo nie mozemy wejsc do baru ani nawet usiasc przy stoliku na zewnatrz. Do sklepow odziezowych, obuwniczych i juz nie pamietam jakich, tez nie moge wchodzic. Taka jast teoria, w wiekszosci sklepow nikt sprawdzania paszportow nie przestrzega bo sklepy i tak swieca pustkami. W wielu barach tez te green pasy nie sa sprawdzane ale ryzyko otrzymania mandatu jest znaczne, wiec sobie odpuszczam. Jest jednak kilka miejsc np. bar al Foro, ktore sa oaza wolnosci, odbywaja sie tam spotkania z adwokatami i inne tego typu akcje. 

Kreatywnosc kwitnie w sposobach jak pokojowo w kraju bezprawia bronic swoich praw. Wiece i marsze nie przynosza efektow i w mediach przedstawiane sa jako zgromadzenia chuliganow i ciemych mas, ktore pragna rozprzestrzeniac grozne firusy na porzadnych, czyli zaczepionych, obywateli. Obecnie trwa akcja skladania pozwow do prokuratury przeciwko rzadzacym, Wniosek nalezalo wydrukowac wypelnic i zlozyc np. na komisariacie, do tej pory zlozono ich ponad 200 tys. Nawet w gownych mediach pokazywano kolejki przed prokuratura. Zobaczymy co z tego wyniknie, wnioski sa oficjane, przygotowane przez adwokatow wiec nie moga tego ukryc. Inna inicjatywa to spotkania aperitiwo na wybranym placu gdzies w centum danego miasta. Kazdy przychodzi ze swoim napojem lub przekaska, mozna sobie stac i rozmawiac bez lamania prawa. Lokale dookola nie zarabiaja ani grosza i moga za to podziekowac komu trzeba. 

Poki co nierzad oglosil, ze nie trzeba juz nosic maseczek na swiezym powietrzu, gowne media oznajmialy te wiadomosc w "ochach i achach" a mimo to na ulicach widac zamaskowanych, przekonanych, ze to swieze powietrze moze im jednak zaszkodzic. Moja kolezanka powiedziala, ze lubi nosic maseczke, zwlaszcza w miescie ze wzgledu na smog... ale przez 70 lat swojego zycia tej maseczki nie nosila i dopiero teraz smog jej przeszkadza... No wiec tak szybko zmiany na lepsze sie nie spodziewam, bo jakie spoleczenstwo taki  "rzond" i takie prawa...

11 komentarzy:

  1. A ja zauwazylam, ze niektorym to ta maska dodaje uroku:))) bo jak geba paskudna to po kiego licha narazac ludzi na taki widok, ukryc pod maska dla ogolnego dobra ludzkosci.
    Wiesz, gdyby ludzie byli madrzy... to zarowno ci z paszportami jak i bez paszportow powinni bojkotowac masowo wszystkie przybytki, ktore te paszporty sprawdzaja...
    Ale to zakladajac ze ludzie sa madrzy....... tak mi sie marzy..........
    Rzeczywistosc jest natomiast taka, ze ci z paszportami czuja sie tak cudownie uprzywilejowani, ze az sie dziwie ze sobie nie instaluja czytnikow kodowych przed wejsciem do wlasnego domu, moze nawet do lozka, bo licho przeciez nie spi:))))))))))))))
    U nas jest spokoj i cisza, znaczy we wsi, bo w duzych miastach to ludzie maja raczej mocno przykrecone srubki. Udalo mi sie uciec w odpowiednim momencie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maseczka w celach nazwijmy estetycznych jest bardzo pozyteczna, pod warunkiem, ze nie jest szarobrudna, bo takie sa niestety czestym widokiem :/
      Na fbuku jeden chlopak wstawil swoje zdjecie z wytatuowanym kodem na ramieniu, wiec moze sie skanowac ile zechce... Swieta Glupota ma teraz baaardzo wielu wyznawcow :)
      Ach Star, tego domu na wsi Ci szczerze zazdraszczam, ale o tym juz dobrze wiesz :)

      Usuń
  2. Wiesz, w sumie to się nie dziwię, że sporo Włochów po dwóch latach tego nieustannego "prania" uległo tej medialnej świrusowatej psychozie - i jestem pełen podziwu dla tych, którzy się nadal nie poddali. I mocno trzymam za Ciebie i Luiego kciuki wiedząc, jak trudny jest to teraz dla Was czas.
    No i może chłopakom z pewnego dalekiego kraju uda się jednak sprawić, że nawet ci "uprzywilejowani" przejrzą znów na oczy i zobaczą, dokąd to wszystko prowadzi...

    Miłego Walentynkowego wieczoru, Eliu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiekszosc Wlochow niestety dalo sie "wyprac" juz w pierwszym miesiacu, a potem to juz bylo z gorki. Znaczna czesc osob zostala uprzywilejowana pod przymusem i nie chca slyczec o kolejnych dawkach.
      Runac musi, bo kupy ni jak sie nie trzyma, wiec potrzeba nam tylko cierpliwosci...
      Walentynkowy wieczor mialam w pracy ale dzis mam mily dzien, czego i Tobie zycze Deep! :)

      Usuń
  3. Im więcej takich pomysłowych inicjatyw, tym większa nadzieja, że coś w końcu drgnie i pójdzie ku lepszemu. Elisabetto, skoro tak u Was tak strasznie reżimowo, to może faktycznie lepiej by było poszukać sobie lepszego miejsca, na przeczekanie. Szkoda, że tak piękny kraj jak Italia, tak łatwo uległ tej całej świrusowej propagandzie. Ale jak w Portugalii jest więcej swobody, to chyba warto. Też ładny kraj z widokiem na szersze wody :) Z kolei u nas nad Wisłą wydaje się, że trochę odpuścili, jeśli chodzi o lockdowny i obostrzenia, ale za to złotówka leci na łep na szyję, a za Bugiem bardzo niespokojnie i mogą nas "odwiedzić niechciani sąsiedzi". Ciotka i kuzyn z rodziną mieszkają w Szwecji, więc jakby co, to mam gdzie osiąść, tylko język taki trudny do strawienia ;)
    Dobrze widzieć, mieć jakieś perspektywy w tej sytuacji, bo wybór zawsze jest, tylko trzeba trochę ruszyć głową. Dobrze sobie razem radzicie. W miłości siła! Trzymajcie się ciepło i zdrowo. I nie dajcie się.
    Pozdrawiam już powalentynkowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lui jest zakochany w Portugalii, byl tam 30 lat temu i czesto powtarzal, ze na emeryturze tam zamieszka, no i patrz, wykrakal sobie :)
      Zawieszani w pracy ludzie sa zdesperowani, wielu z nich przyjelo czepionke bo maja rodziny na utrzymaniu, kredyty na mieszkanie itp. Od sluchania gownych wiadomosci az niedobrze sie robi od tego zaklamania...
      Wiem co dzieje sie w Polsce, mam tam dzieci cala rodzine i tez mam nadzieje, ze jakos obejdzie bokiem to cale straszenie.
      Tak jak mowisz Lutano, w milosci sila, posylam ja do Ciebie, niech sie mnozy i rozsiewa!

      Usuń
  4. Dziwne czasy nastaly, a wiesz? O portugalii to i Tobi marzy. A ja portugalskiego ani w zab. Pozyjemy, zobaczymy. Sciskam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach Lucy, Ty i Tobi widzicie lepiej niz ja, ze to co sie teraz dzieje nie ma nic wspolnego z troska o nasze zdrowie. Do Portugalii na urlop mozecie sie wybrac bez znajomosci jezyka i kto wie, moze umowimy sie na wspolna kolacje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak Twój rekonesans? Ja także szukam miejsca dla siebie...Rozglądam sie ..Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero w kwietniu lecimy do Portugalii, a potem opowiem co i jak :)
      Serdecznosci Pat! :)

      Usuń
    2. Super..udanej wyprawy:) I czekam na opis na blog:)

      Usuń

O kryzysie malzenskim i moim nowym hobby

 Zaczne od poczatku:) Ubiegly rok  rozpoczal sie od klopotow z zebami, ktore wyniknely z odkladania w czasie, bo najzwyczajniej w swiecie po...