sobota, 17 sierpnia 2019

Spacer po Alpach Julijskich

Z Triestu do miasteczka Bowec jest dobre dwie godziny jazdy i od czasu do czasu wybieramy sie w te okolice na niedzielny wypad. Tym razem spedzilismy tu trzy dni. Z hotelu bylismy zadowoleni, miesci sie w centrum miasteczka a mimo to bylo cicho i przytulnie. Milo tez bylo zaczynac dzien od obfitego  i roznorodnego sniadania. Oferta dan nas pozytywnie zaskoczyla. Moje codzienne sniadanie to nieslodzona kawa zbozowa z mlekiem i kilka ciasteczek, jednak w hotelu pozwolilam sobie zaszalec i zjadalm kopiasty talerz slodkosci :)
Pierwszy dzien to spacery po sielankowej okolicy, ktora jest rajem dla kajakarzy, rowerzystow  i milosnikow rafftingu i trekkingu






Ferragosto, czyli 15 sierpnia, dolaczyli do nas znajomi z Trieste, zaplanowalismy bowiem wycieczke malo uczeszczanym szlakiem na gore Cima dei Mughi czyli "Szczyt Sosen Alpejkich" Bylam srednim entuzjasta tej wyprawy ze wzgledu na lek wysokosci ale tym wieksza mialam satysfakcje na szczycie 1597m !


Nie mialam nawet butow gorskich, bo stare postanowilam wyslac juz na emeryture.  Moje wysluzone "najki" sprawily sie znakomicie: Przyznam tez, ze bardzo pomagalo mi wsparcie wszystkich uczestnikow,  zawsze gotowych podac pomocna dlon :)


Z gory moglismy podziwiac gorskie jezioro Predil, ktrego urok zapieral dech w piersiach.

Koniecznie musialam zobaczyc je z bliska, zrobilam przy okacji zdjecie "naszego szczytu" Widziane  pomiedzy wyzszymi gorami nie wydaje sie tak imponujacy. Lui oczywiscie byl przekonany, ze ze to on jest obiektem mojego fotografowania :)


Niektorzy plywali w tej krystalicznej wodzie, dla nas jednak bylo zdecydowanie za chlodno


W piatek mielismy w planie wjechac kolejka gorska na Monte Canin a potem wejsc na szczyt. Wlasciwie to byl Luiowy plan, ktory zamienil na zwiedzenie pasma gor wokol szczytu Mangart 2679m, jednego z najwyzszych w Slowenii


Za niewielka oplata (5euro) mozna wjechac samochodem kreta szosa  na wysokosc okolo 2000 metrow. Juz sama jazda autem przyprawia o zawrot glowy, widoki niesamowite, zwlaszcza dla kogos bez leku wysokosci :)


Moja wedrowka zakonczyla sie mniej wiecej na wysokosci ponad moja glowa na zdjeciu ponizej


Gdy sciezka wiodaca w gore zamieniala sie w kilkucentymertowe schodki, po lewej stronie sciana skaly a po prawej kilkaset metrow niczego... zrobilo mi sie slabo i zdecydowalam zawrocic. Lui na szczyt wybierze sie innym razem, prawdopodobnie ze swoim synem. Mimo to wspanialych widokow i satysfakcji nam nie brakowalo :)


Teraz w najblizszych planach mam zakup dobrych butow trekkingowych i czestrze podobne  wyprawy. Puki co dzis mam bolace wszytkie mozliwe miesnie :)

9 komentarzy:

  1. Brawo!
    Alez stawiasz przed soba wyzwania!
    Piekna okolica, tylko zazdroscic dobrego czasu, ktory tam spedziliscie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromna satysfakcja i wielki apetyt na jeszcze, jednak kolejne wyprawy musza poczekac az sie przeprowadzimy na dobre :)

      Usuń
  2. Dzielna jestes!

    Przypominam, gdybys probowala zapomniec:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Slowenia wydaje sie piekna, niestety nigdy tam nie bylam.
    Jak daleko wasza przeprowadzka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli jeszcze nie bylas, to zawsze mozna nadrobic zaleglosci :)
      Notariusz zaklepany na 29 sierpnia, czyli gdzies na miesiac powinnismy byc juz w nowym domu :)

      Usuń
  4. Ależ piękne miejsce!
    Uwielbiam też takie górskie drogi, na których mijanie się z innym samochodem powoduje całkiem spory skok... adrenaliny ;)

    Dziękuję Ci za fajną relację - i życzę kolejnych takich udanych wypadów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsca zachwycajace ale te gorskie drogi juz mniej... chyba mam alergie na adrenaline :))

      Dziekuje i pozdrawiam serdecznie Deep! :)

      Usuń
  5. Pięknie, pięknie, pięknie! Zatęskniłam za górami :) Dzielna byłaś bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poniewaz kocham gory chcialam sprawdzic czy potrafie zapanowac nad lekiem wysokosci, okazalo sie, sama dzielnosc nie wystarczy :)

      Usuń

O kryzysie malzenskim i moim nowym hobby

 Zaczne od poczatku:) Ubiegly rok  rozpoczal sie od klopotow z zebami, ktore wyniknely z odkladania w czasie, bo najzwyczajniej w swiecie po...