sobota, 21 marca 2020

Wlochy, czyli codziennosc w areszcie domowym

Dostaje pytania z Polski, co tu sie u nas dzieje, pytania tak sformulowane, jakby tu we Wloszech dzial sie jakis armagedon. Media z pewnoscia dokladaja wszelkich staran, zeby taki obraz swiata malowac.
Daleka jestem od siania strachu i poplochu, staram sie byc obiektywna i slucham roznych pogladow na temat obecnej sytuacji. W mediach slysze, ze ludzie dookola lapia wirusa i przenosza sie na tamten swiat. Z moich znajomych nikt nie zachorowal i nie znam osobiscie nikogo kto zachorowal a mieszkamy w regionie, gdzie zachorowalnosc jest wysoka.
Obecnie nie chodze do pracy,  siedzimy sobie w domu i przestrzegamy odgornych zakazow i nakazow. Ja znosze to dosc dobrze, w ciagu ostatnich dziesieciu dni wyszlam z domu trzy razy, raz po zakupy i dwa razy wyniesc smieci. Mimo ze mieszkam na szostym pietrze, nie uzywam windy zeby miec dluzszy spacer.
 Lui siedzenie w domu znosi ciezej, dopiero co przeszedl na emeryture i byl zawsze w ruchu, od lat nie chodzil nawet na  zwolnienia lekarskie. Dwa razy w tygodniu chodzil grac w tenisa a weekend wybieral sie z przyjaciolmi w kilkugodzinna trase rowerowa lub jechal do lasu biegac.  Jeszcze dwa dni temu mozna bylo wyjsc z domu na spacer lub pobiegac, a teraz rowniez tego nie wolno. Mozna wychodzic po zakupy a sklepy sa dobrze zaopatrzone, wiec Lui niemal codziennie po zakupy chodzi.
Przed sklepami stoi  kolejka klientow w odpowiednich odstepach. Przy wejsciu jest srodek do dezynfekcji rak, wozki w sklepie tez sa dezynfekowane. Po powrocie do domu zdejmujemy buty przy wejsciu i myjemy rece, na szczescie mam rowniez alkohol do dezynfekcji.
Dobrze, ze mamy balkon, pogoda piekna wiec przynajmniej tak wychodzimy na swieze powietrze lapac promienie slonca. Na Amazonie zamowilismy skladany rowerek stacjonarny, mam nadzieje, ze nie bedzie problemow z dostawa.
Ruch jest nam potrzebny bo moje glowne zajecie to gotowanie,  ciast  nie pieke, bo oboje staramy sie odzywiac zdrowo jednak mamy wrazenie, ze bioderka nam sie zaokraglaja :)

Na zakoczenie, dylemat mewy "i komu teraz narobie na glowe?"





czwartek, 12 marca 2020

Wiosna w koronie

Sytuacja we Wloszech taka, ze skrzydla opadaja, sankcje byly do przewidzenia bo mowienie po dobroci nie skutkowalo.  W sobote wieczorem spotkalismy sie z para przyjaciol na aperitiwo i doslownie przestraszylismy sie iloscia mlodziezy  na jednej z ulic starego miasta, czyli dzielnicy Cavana


Zdjecie pstryknelam z bezpiecznej odleglosci... Na drugi dzien zrobilo sie glosno o potrzebie zamkniecia barow wieczorem i stosowania bezpiecznej odleglosci 1 metra. Ponizej zdjecie z baru Vittoria, ktorego wlasciciel jest naszym serdecznym przyjacielem. Opowiadal, ze mimo wyraznie oznaczonej lini dystansu ludzie i tak nie sluchaja...


W poniedzialek bylam w szpitalu zrobic  badania (wszystko ok), tak wygladala poczekalnia, na siedzeniach informacja, ze nie wolno siadac na tym krzesle. Tloku jednak nie bylo, jak widac :)


Od dzis jest zakaz wychodzenia z domu bez powodu, np wyjscie do pracy lub po zakupy. Sklepy spozywcze sa otwarte. Mam wolne do nie wiem kiedy, tak wiec siedzimy teraz we dwoje w mieszkaniu... Obiekty sportowe pozamykane, wiec zeby miec zajecie moj emeryt wyszukuje prace wykoczeniowe, gdy na to patrze to chyba ja sie predzej wykoncze.  Z drugiej strony mysle sobie, jak to cudownie, ze przeprowadzilismy sie do wiekszego mieszkania i mam mozliwosc zachowania dystansu bezpieczenstwa :)

Tymczasem wiosna nic sobie nie robi z wirusow i urzeka jak co roku swoim subtelnym pieknem





Nie wiem co to za drzwko kwitnie na ostatnim zdjeciu, kwiaty przypominajace magnolie ale troche mniejsze. Ma ktos idee, co to jest?


piątek, 6 marca 2020

a tymczasem zycie toczy sie dalej...

Mam leciec do Polski pod koniec marca, ryanair puki co lotu nie odwolal. We wszystkich wiadomosciach mowia tylko o wirusie, szkoly, kina , teatry pozamykane, prawie wszystkie imprezy, w tym sportowe, odwolane... jednak (na szczescie) bary, restauracje, kawiarnie itp. otwarte, sklepy tez, a towar na polkach powrocil. Nie ma coprawda maseczek na twarz i trudno dostac srodki do dezynfekcji rak, zwlaszcza tych malutkich, kieszonkowych buteleczek. Poza tym zycie normalne, mimo stalego straszenia w mediach.

Moje zdrowie raczej bez zmian, wyniki porobione, jakowes guzki na tarczycy mam, ale wyniki krwi sa ok,  wiec nie wiem czy trzeba je bedzie wycinac, przede mna kolejne wizyty u specjalisty. Stresu jednak nie mam, ot takie atrakcje, zeby mi od nadmiaru szczescia  sie w glowie nie przewrocilo :)

Lui z dniem 1 marca jest na emeryturze, dzis zorganizowal dla znajomych z pracy maly poczestunek w kawiarni obok ratusza, gdzie przepracowal ostanich 30 lat. Do ostatniej chwili nie bylo wiadomo czy nie bedzie trzeba odwolywac, bo zaproszonych bylo ponad 40 osob a takich imprez teoretycznie nie wolno urzadzac...
Zycie z nowoemerytowanym dopiero na dotarciu, przeprowadzilam z nim szczera rozmowe przy kolacji na temat porannego ogladania telewizji. Lui do pracy wychodzil zawsze o 7 rano a ja zazwyczaj wstaje okolo 7.30. Nie spiesze sie, bo wychodze z domu o 9, moje poranki sa ciche, spokojne i przyjemne... Lui po przebudzeniu wlacza tv wiec o ciszy i spokoju mowy nie ma. Przy porannej kawie slucham o wojnach, zabojstwach, chorobach i innych kataklizmach... Zaproponowalam, zeby nasluchal sie wiadomosci porannych zanim wstane z lozka, a gdy wyjde do pracy moze ich na nowo wysluchiwac. Dwa poranki byly bez telewizji, zobaczymy jak bedzie dalej :)

Z nowosci domowych wspomne o zaslonach w salonie. Firan nie bede wieszac ale zaslony sa niezbedne z powodu duzego naslonecznienia, o tej porze roku slonce to przyjemnosc ale juz niedlugo zacznie grzac za mocno, poza tym sa dni, gdy najzwyczajniej oslepia. Urzywamy oczywiscie rolet, ale sa ciezkie do stalego podnoszenia i opuszczania. Zaslony chcialam szare i ten kolor znalazlam w Ikei, sa ponoc zrobione z plastikowych butelek z odzysku.


Karnisz kupiony w Obi, a przy okazji bede miala troche zieleni za kuchennym oknem


Jutro rano zajme sie przesadzaniem :)






O kryzysie malzenskim i moim nowym hobby

 Zaczne od poczatku:) Ubiegly rok  rozpoczal sie od klopotow z zebami, ktore wyniknely z odkladania w czasie, bo najzwyczajniej w swiecie po...